Sobotni skandal
i
ilustracja: Joanna Grochocka
Doznania

Sobotni skandal

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 1 minutę

W sobotę wieczorem przydarzyła mi się dość skandaliczna sytuacja. Omal nie dostałem mandatu za to, że nie posiadam białych świateł z przodu i czerwonych z tyłu.

– Jak to – pytałem zdziwiony – przecież ten obowiązek dotyczy rowerów, a nie pieszych?

Funkcjonariusz popatrzył na mnie lekceważąco i odparł:

– Proszę mieć choć trochę szacunku dla reprezentanta władzy.

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Wtedy spojrzałem w dół i zorientowałem się, że mam dwa koła, łańcuch oraz siodło i że podpieram się nóżką o chodnik.

– Przepraszam, nie wiedziałem, że jestem rowerem – powiedziałem.

– Nic nie szkodzi – odparł uprzejmie policjant.

Nagle wpadłem na świetny pomysł, jak uniknąć kary:

– Czy jednak nie potrzeba osoby ludzkiej, by otrzymać mandat? Samotny rower, jeśli jeździ bez świateł, nie jest podmiotem w rozumieniu prawnym.

 

Policjanta zatkało. Przez chwilę stał bez słów, a potem pękł na pół. Jego kolega miał sporo sprzątania, ale mi udało się bezpiecznie odjechać do domu.

Czytaj również:

Niebezpieczna tendencja
i
ilustracja: Joanna Grochocka
Rozmaitości

Niebezpieczna tendencja

Tomasz Wiśniewski

Jako społeczeństwo zdajemy się coraz mniej polityczni. Jest to zjawisko, które powinno niepokoić (a wszelki niepokój jest dobry).

Podział musi być bowiem kategoryczny: nasi i oni. Należy także zrezygnować z takich kategorii, jak „osoba” czy „bliźni”: istnieje tylko anonimowy ktoś, kto jest po naszej stronie lub ktoś, od kogo czuć moralnym zepsuciem.

Czytaj dalej