Short Waves 2019: Krótko, na wiele tematów
i
zdjęcie: materiały prasowe
Przemyślenia

Short Waves 2019: Krótko, na wiele tematów

Jakub Popielecki
Czyta się 6 minut

Pytanie wisi w powietrzu: po co w ogóle oglądać filmy krótkometrażowe? Niemal na wyciągnięcie ręki wisi też odpowiedź. Bo krótki metraż to dziś metraż standardowy, bo forma „shorta” skrojona jest w sam raz na dzisiejsze czasy informacyjnego pędu, hasłowych komunikatów, krótkiego czasu koncentracji, SMS-ów, wpisów na Twitterze, filmików ze Snapchatu czy innego Instagrama. Po co? Bo spędzając życie na YouTubie i tak konsumujemy przede wszystkim krótkometrażowe formy, od teledysków i zwiastunów przez vlogi i wideoeseje po – nawet – reklamy.

Proste? Proste. Ale to chyba nie ta odpowiedź. Bo skoro żyjemy krótkimi formami, skoro mamy je nie tylko w komputerze, ale i w telefonie, skoro myślimy za ich pomocą i poprzez nie się komunikujemy, to festiwal kina krótkometrażowego byłby po prostu festiwalem codzienności – czyli żadnym festiwalem. Łaciński festivus znaczy przecież nie tylko „radosny” i „wesoły”, ale również – jak podpowiada słownik – „świąteczny”. Inaczej: wyjątkowy, niecodzienny.

Inna sprawa, że poznański Short Waves Festival z codziennością flirtuje. Jedną z atrakcji imprezy jest przecież tzw. Random Home Cinema, cykl pokazów organizowanych w prywatnych mieszkaniach, w prozaicznej scenografii cudzego

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Przerwać milczenie – rozmowa z François Ozonem
i
„Grâce à Dieu”, reż. François Ozon, zdjęcie: materiały promocyjne
Opowieści

Przerwać milczenie – rozmowa z François Ozonem

Mateusz Demski

„Grâce à Dieu” (Dzięki Bogu) podczas 69. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie otrzymał Grand Prix Jury. Obraz nawiązuje do głośnej sprawy księdza Bernarda Preynata, który w latach 1971–1991 opiekował się grupą harcerzy w okolicach Lyonu. Dziś wiemy, że na letnich obozach molestował około 70 nieletnich, a jego przełożony – kardynał Philippe Barbarin, arcybiskup Lyonu – co najmniej kilka lat tuszował sprawę. Film opowiada o chłopcach, którzy już jako dorośli mężczyźni wnieśli oskarżenie, wywołując burzę na miarę bostońskiego „Spotlight”.

Mateusz Demski: Grâce à Dieu to film, w którym porzucasz zamiłowanie do stosowania rozmaitych stylistyk i zabawy kinem, erudycyjnej gimnastyki i symbolicznych podtekstów. Tym razem liczą się fakty, z którymi wiąże się ogromna odpowiedzialność.

Czytaj dalej