„Shopping 2” Juliusz Słowacki
i
"The Shoppers", 1907 r., William James Glackens, Chrysler Museum of Art
Doznania

„Shopping 2” Juliusz Słowacki

Grzegorz Uzdański
Czyta się 2 minuty

Poszedłem dzisiaj do Złotych Tarasów
Kupić w Carrefourze rzeczy do zjedzenia,
Odnowić kaszy malejący zasób
(Jeść wciąż coś trzeba, mimo że pandemia).
Piękne shoppingi z – już minionych – czasów
Nowa niezborność, nowy lęk ocienia.
Miast płynąć z nurtem sklepowej zabawy
Człowiek się skrada – smutny i niemrawy. 

Osłabły robot, na resztkach baterii,
Cicho przez puste idę korytarze
Tak życiem niegdyś tętniącej galerii.
Pustka i ciemność w H&M-ie, w Zarze
Ach! Modna mnogość ubrań z nowych serii
Stęsknionym oczom dziś się nie ukaże.
Strojów błękity, zielenie, fiolety
Zakryły szare spuszczone rolety. 

Wiszą reklamy, jakby nie wiedziały
Na całym świecie tylko one jedne,
Co zaszło. Krzyczą: ceny oszalały!
Promocja! Próżno tak się męczą, biedne.
Przy ich uporze człowiek tak niestały!
Och, rzeczy martwe, tak wiernie służebne,
Jak statek, który w pustą głąb kosmosu
Nieść nie przestaje martwej Ziemi głosu.

Ach! Tu, pamiętam! Koło Costa Coffee
Drgnąłem na dźwięki „We Found Love” Rihanny.
A teraz – cicho. Słychać szept atrofii.
Jak karp, uwięzion w spacerniaku wanny
Sunę. W Carrefourze kupię sobie toffee
(Trudno jeść zdrowo w stresie kwarantanny).
Zjem je, gadając z kimś bliskim na Zoomie,
Kto – też się trwoży, martwi, nie rozumie!

 

Czytaj również:

Stanisław Barańczak „Instrukcja mycia rąk”
Doznania

Stanisław Barańczak „Instrukcja mycia rąk”

Grzegorz Uzdański

Ręce zwilżamy wodą, następnie
mydłem w płynie (najlepszy zapach: brzoskwiniowy,
nagły powrót dzieciństwa, Proust, no, wiedzą Państwo,
pamięć zapachów) i rozprowadzamy
łagodnie acz zdecydowanie (jakbyśmy się stali
własnym ojcem i matką), czule acz rzeczowo  
mydło najpierw na wnętrzu, potem na zewnętrzu
dłoni, a później na przemian (bo wiadomo, wnętrze
jest zewnętrzem), bez pośpiechu, zawsze,
nawet w trudnej sytuacji pamiętajmy że ręka
rękę myje, nie damy sobie zrobić krzywdy,
nie pozwolimy, prawda, żeby między palcami   
przeciekło nam życie (to najwyższa wartość, zwłaszcza 
w tych czasach) dajemy kciuk do góry i ruchem
okrężnym myjemy, bo trzeba po pierwsze uważać 
na siebie, tak uważamy (jak w samolocie, maseczkę 
z tlenem nakłada najpierw rodzic, a potem  
pomaga dziecku, bo wiemy, że mycie rąk nie oznacza
że umywamy ręce, po prostu są priorytety
i odpowiednia kolejność). Po wszystkim ręce suszymy
czystym ręcznikiem (białym jak ten nieobecny
od paru lat śnieg).   

 

Czytaj dalej