Tyle w tym sezonie było niefajnego, że słabo się robi, gdy o tym pomyśleć, więc może zrobię jak Scarlett O’Hara i pomyślę o tym jutro. Bo co ja mam powiedzieć, gdy mi Cezary Morawski tłumaczy, że narobił długów, bo widownia jest niegrzeczna i nie chce przychodzić? Albo przyszły dyro Starego nic nie mówi, ale za to przychodzi – od razu z kolegą, a kolega z telefonem, na który nagrywa przebieg przedstawienia, choć to i niekulturalne, i niezgodne z prawem? Tak było!
W sezonie 2016–2017 najbardziej usłyszeliście o Klątwie w Powszechnym. Ale nie wiem, czy zobaczyliście. W pewnym sensie polecam, tak to jeszcze nie było. Oglądajcie, póki jest. Trzeba pielgrzymować do stolicy, bo wszyscy się cykają zapraszać do siebie. Klątwa Frljicia jest tym, czym Wesele Klaty: bardziej wydarzeniem niż spektaklem. Ja im nie ujmuję! Każdy by tak chciał jak oni.
Natomiast rozmawiałem w tej sprawie ze Świętym Charbelem i ustaliliśmy, że w tym sezonie wygrywem sezonu jest ex aequo Triumf woli Strzępki ze Starego i Będzie pani zadowolona Dudy-Gracz z Nowego. Nie dlatego, że kobiety – Charbelowi zwisa, co powiedzą feministki, bo nie żyje, a ja dla zasady się nie podlizuję. Te dwa spektakle są totalnymi osiągnięciami w sensie estetycznym, a nie słusznościowym.
Co je łączy, to po pierwsze – boski, poetycki, pięknie frazowany tekst, tekst napisany po to, żeby go powiedzieć. Po drugie – boska reżyseria tekstu, która wyciska maksimum energii z widzów i aktorów. Na obu spektaklach można spokojnie popłakać – ze wzruszenia i ze śmiechu. Wiem, brzmi staroświecko, i właśnie czegoś takiego teraz nam potrzeba. Nie mówię, że ma to być stara literatura, ale jednak literatura. To nie jest czas dla Agnieszki Jakimiak, choć oczywiście przykro mi, że jej zabrali i Bydgoszcz, i Kalisz.
Czasy są zawsze złe i od tego jest sztuka, żeby chociaż ona była dobra. Oczywiście zaraz usłyszę, że chcę sztuki-ozdoby, niegroźnej rozrywki, nieopozycyjnej! No jeśli Triumf woli nie jest opozycją, to ja już nie wiem, co nią jest. Przedstawienie Strzępki jest w kontrze do wszystkiego, do i prawicowego, i lewicowego „jak jest”. Dawno nie widziałem teatru tak szczerze religijnego i przepraszam twórców, że mówiąc to, robię im smród w towarzystwie. Za to przedstawienie dałbym się pokroić lub pokroić jego twórców!
Z ostatniej chwili!
U nas masz trzy bezpłatne artykuły do przeczytania w tym miesiącu. To pierwszy z nich. Może jednak już teraz warto zastanowić się nad naszą niedrogą prenumeratą cyfrową, by mieć pewność, że żaden limit Cię nie zaskoczy?
Data publikacji:

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego
Zamów już teraz!

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego
Zamów już teraz!