Warzywo numeru – Pomidor
i
Ilustracja: Tomek Kozłowski
Rozmaitości

Warzywo numeru – Pomidor

Wszystko Będzie Dobrze
Czyta się 6 minut

Gry i zabawy pomidorowe

Z ryżem czy z kluskami?

Zabawa socjologiczna. Kompletujemy zespół wyspecjalizowanych badaczy rynku, po czym przeprowadzamy sondę na ogromnej próbie społeczeństwa (im większa próba, tym lepiej; optymalnie byłoby przebadać wszystkich Polaków i Polki, ewentualnie – wszystkich ludzi na świecie). Temat sondy: Czy lepsza jest pomidorowa z ryżem, czy z kluskami? Wyniki drukujemy i wrzucamy do kotła z wrzącą pomidorową.

Pomidor Open

Zakradamy się nocą do składu piłek tenisowych przed finałem jakiegoś ważnego turnieju wielkoszlemowego. Podmieniamy piłki na dorodne, soczyste pomidory. Rankiem kupujemy bilet, siadamy na trybunach i patrzymy, jak niczego nieświadomi zawodnicy obryzgują się pomidorową pulpą, miażdżąc rakietami pyszne warzywa.

Informacja

Z ostatniej chwili! To druga z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Pomidorowe gody

Znamy gody srebrne, złote czy diamentowe – ale pomidorowe? To prawda, nie słyszy się o nich zbyt często. A to dlatego, że żadna – tak, żadna! – para na świecie nie dotrwała dotychczas do tej pięknej, okrągłej rocznicy pożycia. Pomidorowe gody świętują bowiem ci, którzy są razem przez 150 lat, upodabniając się nieco do suszonych pomidorów. Życzymy tych godów naszym czytelnikom!

Sparzony!

Kiedy gramy w piłkę nożną, zastępując tradycyjną piłkę pomidorem, zmienia się również nomenklatura towarzysząca grze. I tak na przykład zamiast spalonego, sędzia odgwizduje sparzonego. Po takim gwizdku możemy spokojnie ściągnąć z pomidora skórkę i kontynuować zawody.

Serce czy pomidor?

Do miski wrzucamy kilka pozbawionych skórki pomidorów i kilka sporych, świeżych serc, najlepiej ludzkich. Miskę przykrywamy ściereczką. Zadaniem graczy jest zanurzyć rękę w misce i odgadnąć, co złapali – serce czy pomidora? Jeśli gracz pomylił jedno z drugim, wyrywamy mu serce i wkładamy na jego miejsce pomidora.

Keczup z kamienia

Zapraszamy znajomego/znajomą na hot doga, ale podmieniamy butelkę z keczupem na zwykły kamień owinięty czerwoną bibułą. Kiedy znajomy/znajoma poprosi nas o sosy, podajemy sfingowaną butelkę. Patrzenie, jak ktoś upor­czywie ściska i miętosi kamień w nadziei, że wyleci z niego keczup, to świetna zabawa! Jeśli znajomy/znajoma nie będą się śmiali – natychmiast zrywamy znajomość z takim ponurakiem.

Morski potwór

Jak zmienić zwykły posiłek w „Piratów z Karaibów”? Pomidora kroimy na ćwiartki, doprawiamy solą i pieprzem. Umieszczamy ćwiartki na talerzu – one to statki, a my jesteśmy mor­skim potworem (krakenem, lewiatanem, rekinem olbrzymim). Po chwili przypuszczamy atak – najpierw wyjadamy z pomidorów pestki nasienne i sok, czyli pożeramy załogę, a następnie zjadamy same statki, czyli pozostałe części pomidora.

 

Przysłowia i powiedzonka o pomidorze

Jadła pomidora – ożeniła profesora.
Nie jadła pomidora – wychowała bachora.
Jadła pomidora – nie bywała chora.
Nie jadła pomidora – w nocy zdusiła ją zmora.
Jadła pomidora – oświniła się jej maciora.
Nie jadła pomidora – miała twarz jak maciora.
Jadła pomidora – dostała zielonego pora.
Nie jadła pomidora – przyszła na nią pora.
Jadła pomidora – umknęła kłom potwora.
Nie jadła pomidora – trafiła do znachora.
Jadła pomidora – znalazła amatora.
Nie jadła pomidora – dopadła ją kikimora.
Jadła pomidora – zdrowsza jest niż wczora.
Nie jadła pomidora – musi iść do wora.
Jadła pomidora – wydała ją Agora.
Nie jadła pomidora – spadła na nią menora.
Jadła pomidora – rozumie Kierkegaarda
(podobno po duńsku czyta się „Kirkegora”).
Nie jadła pomidora – zgilotynowano ją 4 thermidora.
Jadła pomidora – trafiła ją strzała Amora.
Nie jadła pomidora – porosła ją kora.
Jadła pomidora – zyskała moc Thora.
Nie jadła pomidora – wpuściła babola.
Jadła pomidora – jest smaczny i pożywny.

 

Z pomidorem przez wieki

Jak wiemy, pomidory pojawiły się w naszym kraju wraz z królową Boną. Ale czy na pewno? Frapującą tezę wysunęli badacze z Instytutu Archeologii Warzyw. Według nich pierwsze krzaki pomidorowe miał sprowadzić nad Wisłę już syn Mieszka I,­ – Bolesław zwany Pomidorem. Przyboczni króla, nie wiedząc, z czym mają do czynienia, rozsiekli pomidory mieczami. Wstydliwe wydarzenie szybko wymazano z historii, zmieniając przydomek władcy na Chrobry.

Stephen Hughes-Wallcot, australijski multimilioner i wynalazca, postanowił przebić twórcę Orient Expressu, Georgesa Nagelmackersa, i uruchomił w 1890 r. Tomato Express. Ekskluzywna linia kolejowa Hughesa przebiegała przez całą Australię, łącząc Sydney z Perth. Ale główną atrakcją Tomato Express był nowatorski napęd lokomotyw zasilanych pomidorami – pomysł samego Hughesa. Niestety, żadnemu z „pomidorowych pociągów”, jak określała je australijska prasa, nie udało się nigdy ruszyć ze stacji. Rdzewieją po dziś dzień na bocznicach, o Hughesie zaś słuch zaginął.

Wszyscy znamy wiersz Brzechwy „Pomidor”, z przedrzeźniającym ogrodniczkę pomidorem i słynnym ­refrenem „Jak pan może, Panie pomidorze?”. Mało kto jednak wie, że inspiracją do wiersza był znany w Warszawie drugiej połowy lat 50. gadający pomidor Marcin, który z upodobaniem przedrzeźniał Brzechwę. Dopiero osobista interwencja prezesa Związku Literatów Polskich, Jarosława Iwaszkiewicza, uciszyła złośliwe warzywo.

Różnymi drogami chadzają dociekania naukowców. Prof. Gertruda van Dyck z Fundacji Flandryjskiej ogłosiła następujące rozumowanie: Mars nazywany jest Czerwoną Planetą i faktycznie ma czerwonawy kolor; pomidor jest czerwony; a zatem Mars to gigantyczny, kosmiczny pomidor. Fundacja Flandryjska wydała oświadczenie dystansujące się od badań prof. van Dyck.

XVIII-wieczny muzyk i sadownik Roberto Santori próbował wprowadzić nowe nazewnictwo do znanej gamy „do re mi fa so la si do”. Pierwsze trzy dźwięki Santori nazwał „po” „mi” i „dor”, co razem dawało „po mi dor fa so la si do”. Pomysł Włocha nie zyskał poklasku – jak w jednym z listów do Mozarta napisała lady Ottolina Hittleburst: „warzywa to nie muzyka, muzyka to nie warzywa”. Argumenty Santoriego, że w oryginalnej gamie jest już jedno warzywo – fasola – zignorowano.

Powieść Marii Dąbrowskiej „Noce i dnie” pierwotnie nazywała się „Pomidory”. Zamiast historii Barbary i Bogumiła Niechciców Dąbrowska – w 45 sonetach – opisywała „smak i zapach króla warzyw – pomidora”. Na dzień przed wydaniem książki Dąbrowska, jak czytamy w jej pamiętnikach, „zdradziła czerwony owoc”, wykreśliła z tekstu wszystkie sonety i zastąpiła je napisaną w rekordowym tempie (przez 17 godzin „nieprzerwanej frenetycznej pracy”) sagą Niechciców.

W 1997 r. słynny holenderski performer Houten van Houten próbował zjeść 1000 pomidorów w Muzeum Narodowym w Amsterdamie. Houten protestował w ten sposób przeciwko zakazowi jedzenia w salach placówki. Po zjedzeniu 142 pomidorów Houten zasłabł, a cały performance przerwała policja. Artystę hospitalizowano.

 

Czytaj również:

Co siedzi w pomidorze?
i
Ilustracja: Tomek Kozłowski
Dobra strawa

Co siedzi w pomidorze?

Katarzyna Sroczyńska

Co siedzi w pomidorze?

„Gdy pomnę wciąż wasz świeży miąższ/w te witaminy przebogaty” – co miał na myśli Wiesław Michnikowski, opiewając ukochane pomidory?
– Pomidory są bogate w witaminy C, E, PP, K oraz witaminy z grupy B. Zjadłeś dużego pomidora? Dostarczyłeś organizmowi ponad połowę potrzebnej dziennej dawki witaminy C i 25% witaminy E.
– Pomidory zawierają też potas, wapń, magnez i żelazo.
– Obecny w pomidorach likopen to silny przeciwutleniacz, zapobiega nowotworom i chorobom układu krwionośnego. W dodatku jego ilość wzrasta po podgrzaniu i dodaniu tłuszczu. Włosi wiedzą, co robią, przerabiając pomidory na sos!
– Dodatkową zaletą pomidorów jest to, że są niskokaloryczne: 100 g pomidorów to tylko 15 kcal.

Na upał

Pomidory pomagają regulować poziom nawodnienia organizmu. Potrafią to dzięki zawartości potasu, który kontroluje ciś­nienie krwi, wspomaga regularną pracę serca i działanie układu nerwowego. Słowem, pomidory są idealne dla wszystkich, których denerwują upały! Przydadzą się im także arbuzy, ogórki, jabłka i melony.

Czytaj dalej