pomylona
Doznania

pomylona

Lea Pradziński
Czyta się 2 minuty

kobiety lubiące zadrapania, siniaki, a nawet sam tylko fiolet, kobiety o bladych twarzach i specyficznym rytmie bez powietrza, kobiety zapchane, wyobrażone

kobiety z zielonym napisem na łydkach, tak stromych, że buciki stają się porannym chłodem, kobiety młode, ale i dziwnie dojrzałe, połyskujące stare grusze

kobiety jak zielonkawy sok świeżym zmierzchem, lubiące blady błękit, kobiety czyste jak matki boskie, kobiety z zaokrągleniami kości słoniowej

kobiety jak żydówki, biegnące, oddające bez zastanowienia całą duszę, kobiety przenoszące kolor, owce, barany, kobiety smoki 

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

kobiety z długimi palcami, wiecznie zsuwające dłonie po poręczy, kobiety ciche, zapatrzone, ciągnące się, płócienne, kobiety o fakturze brzozy

kobiety demony, wariatki, zielone, czarne, kobiety turkusowe, aksamitne, kobiety jak bażanty, z miskami. kobiety z mlekiem na dłoniach

kobiety opuchnięte, oplecione winoroślami, trupy u źródeł rzek, kobiety z krwią we włosach, w powiewie wiatraka, stojące w przejściu podziemnym

kobiety gryzące sutki namaszczane oliwą śliną i cukrem, kobiety wracające samotnie taksówkami, śpiewające jazz, lękliwe łanie

kobiety z halką na oczach śpiące pod murami kościołów, kobiety owijane pajęczyną, zjadające muchy, kobiety liczone seksem, brakiem, odchodzeniem

stoję i nikt nie patrzy w moją stronę, w lustro
kobieta beżowa, ciemnozielona, wytarta jak chodnik, mech
kobieta z zabitym psem, o stu palcach
kobieta, zamiast mężczyzny 
pomylona

Komentarz autorki:

Nie jest to wiersz o mnie. Nie ja jestem „pomylona”. Pomyloną jest postać literacka. Ja to przede wszystkim ta w taksówce, która obserwuje wszystkie inne w swoich kompulsywnych rytuałach. Paul Delvaux malował je tak, aby każda mogła widzieć tę Inną. Tak to widzę, gdy patrzę w lustro.

Czytaj również:

Nie omieszkaj
i
Georges Seurat, „Snow Effect: Winter in the Suburbs”, 1882–1883 r., źródło: domena publiczna
Doznania

Nie omieszkaj

Joanna Lech

Wspaniały jest śnieg. Czysty.
O świcie skrzy się i stęka w podeszwach.
Nie skrzypi, wchodzi w powieki. Kłuje.
Dybie. Ciśnie się na usta.

Im bardziej nie muszę dzisiaj nigdzie,
z nikim, po nic wychodzić, tym bardziej
mi się podoba: jest świetny.

Czytaj dalej