Doznania

Polsko-ukraińskie warsztaty translatorskie. Pierwsza tura

Rafał Gawin
Czyta się 1 minutę

dla A.K.

Każdy, kto nie tęskni za Związkiem Radzieckim, nie ma serca.
Każdy, kto chce jego powrotu, nie ma mózgu.

Władimir Putin

 

Powoli oddalamy się od siebie. Tracę Wołyń,
Krym. Nie znam nowych mostów. Wpuszczony
w kanał pokonuję go wpław. Nie zdążę na czas,
nawet jeśli wreszcie zatrzyma się

w odpowiednim momencie. Ten cały Majdan
kosztował cię wiele sił. Nasz Majdan to tylko
nerwy i celebrowanie małych triumfów
portali, które prowadzą co najwyżej do plotki.

Płotki? Dopóki się nie rozrośnie, trwa w najlepsze
w braku świadomości. A więc lanie. Hulaj,
słowiańska dusza, piekło przestało być modne,

teraz inne fronty odpowiadają za niepogodę.
Jeśli spotkamy się znowu, odrąbię
twój warkocz i powieszę na nim krzyż,

odwieczną daremność w dążeniu
do wspólnej formy, innej niż las
i jego martwe cienie.

Komentarz autora:

Wiersz powstał z potrzeby chwili. Żeby jak najdokładniej tłumaczyć i jednocześnie nie tłumaczyć niczego. Żeby gdy dojdzie do drugiej tury, jednocześnie być i mieć: być w innym miejscu, innych czasach i mieć więcej wspólnych języków. Nawet jeśli tylko warsztat miałby branie. Oby doszło do niej jak najszybciej.

Czytaj również:

Nie omieszkaj
i
Georges Seurat, „Snow Effect: Winter in the Suburbs”, 1882–1883 r., źródło: domena publiczna
Doznania

Nie omieszkaj

Joanna Lech

Wspaniały jest śnieg. Czysty.
O świcie skrzy się i stęka w podeszwach.
Nie skrzypi, wchodzi w powieki. Kłuje.
Dybie. Ciśnie się na usta.

Im bardziej nie muszę dzisiaj nigdzie,
z nikim, po nic wychodzić, tym bardziej
mi się podoba: jest świetny.

Czytaj dalej