Page 1 8FCEBD2B-4FEB-41E0-A69A-B0D02E5410AERectangle 52 Przejdź do treści

Ciesz się latem!

Letni „Przekrój” dostępny w sprzedaży! W nowym numerze piszemy o szacunku dla wszystkich istot – ludzkich i pozaludzkich. Ponadto zastanawiamy się nad zmierzchem antropocenu, poznajemy południe Afryki i zgłębiamy temat ego: czym tak naprawdę ono jest i jak je poskromić?

Kup letni „Przekrój”

188 stron do czytania przez trzy miesiące. „Przekrój” w nowym formacie jest wygodniejszy do przeglądania. Zamów i ciesz się lekturą – tylko tutaj w niższej cenie. Sprawdź!

Przekrój
Świat istniał i z pewnością był szalenie intensywny...
2017-10-12 12:00:00

Perspektywa

Melancholijna kurtyzana (ok. 1750, Indie)/ Zbiory Met Museum
Perspektywa
Perspektywa

Świat istniał i z pewnością był szalenie intensywny.
Rankiem ludzie wpadali zdyszani do swoich biur,
a zapach czarnej kawy rozbudzał w nich marzenia
o Peru albo Brazylii. Podczas spotkań firmowych
żartowali, opowiadali o nurkowaniu i skokach
ze spadochronem. Ach, ileż było w nich życia!

Potem szli na drugie śniadania, lunche i obiady.
Zamawiali aromatyczne dania, popijali zieloną
herbatą albo lemoniadą. Egzotyczne smaki
wybuchały w ich ustach. Problemy biznesowe
same się rozwiązywały. Uśmiechali się szczerze,
a ich oblicza łagodniały pod wpływem endorfin.

Po pracy wstępowali do galerii handlowych.
Koszule, bluzki i sukienki z wyprzedaży zachęcały
niewiarygodnie pięknymi krojami i wzorami.
Przejeżdżając po nich dłonią, wyczuwali chłodną
fakturę zwiewnego materiału, w którym kryły się
obietnice podróży, dalekie hotele, święta.

Po całym tygodniu ruszali do klubów, restauracji
i dyskotek. Pili wino, piwo i wódkę. Prześcigali się
w opowiadaniu historii i rzucaniu żartów. Mężczyźni
stawali się jakby przystojniejsi, kobietom zaokrąglały
się kształty. Czas się zatrzymywał, chwile trwały.
Świat rósł i jaśniał pod rozgwieżdżonym niebem.

A potem wracali do domów, kochali się ze sobą
pod prysznicem albo na kuchennym stole.
Na koniec wypalali wieczornego papierosa. Krew
pulsowała w ich żyłach, dostarczała tlen do oszalałych
komórek. Życie wydawało się pełne, czasem
straszne, owszem, ale na pewno pełne.

Byłem w tych wszystkich miejscach: w galeriach,
klubach nocnych, biurowcach i restauracjach. Ale
obrazy, dźwięki i zapachy nie poruszały mnie.
Wino nie miało aromatu, jedzenie smakowało ziemią.
Świat wydawał się przezroczysty, a ja patrzyłem
przez przedmioty w zimny i pusty kosmos.

Piątka dla PRZEKROJU? A może dziesiątka? Wspierając Fundację PRZEKRÓJ, wspierasz rzetelność, humor i czar.

* Pola wymagane

Data publikacji:

Marcin Orliński

Marcin Orliński

Pisuje to i owo, głównie wiersze. Czasem wyda książkę, a czasem nie. W przerwach od pisania czyta, w przerwach od czytania prowadzi warsztaty literackie i juroruje w konkursach poetyckich. Na co dzień zastępca redaktor naczelnej kwartalnika „Przekrój”.

okładka
Dowiedz się więcej

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego

Zamów już teraz!

okładka
Dowiedz się więcej

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego

Zamów już teraz!