Odmrażanie
i
„Hometown”, Krzysztof Zieliński, dzięki uprzejmości artysty i galerii Raster
Doznania

Odmrażanie

Stach Szabłowski
Czyta się 14 minut

Sztuka się odmraża, a wraz z nią wystawy, ale i problemy, które znalazły się w cieniu pandemii, jednak przecież nie zniknęły. Kiedy na przykład doczekamy się pierwszej papieżycy? Z kogo zdarliśmy skórę na oprawy naszych świętych ksiąg? Kto poluje na czarownice? Co zdarzyło się w prehistorii sztuki nowych mediów? I kim my właściwie jesteśmy? – zastanawia się Stach Szabłowski, wędrując przez wybudzony z hibernacji warszawski art world.

Istnieją dające do myślenia terminologiczne pokrewieństwa między językiem pandemii a dyskursem autorytarnego państwa. W reżimie autorytarnym po „przykręcaniu śruby” następowały „odwilże”. W reżimie sanitarnym mówi się o „odmrażaniu”.

Trwa zatem rozmrażanie sztuki wyjętej z COVID-owych chłodni. Pierwsze tygodnie tej artystycznej reaktywacji przypominały mi wyjście z kina. Seans był długi, katastroficzny, trochę jak déjà vu (bo przecież tyle razy widzieliśmy te sceny w filmach: puste ulice, puste półki po mące i ryżu, żandarmeria w maskach gazowych strzegąca parków, omeny dni ostatnich). Ale czy seans się skończył? Niezupełnie, bo pandemia trwa, choć już nie jako spektakl, lecz codzienność. Wyszliśmy zatem z kina i mrużymy oczy w ostrym świetle późnej wiosny. Co zobaczymy, kiedy wzrok dostosowany do homeoffice’owego półmroku oraz #kulturywsieci na powrót przywyknie do blasku dnia?

Co do mnie, to nie wytrzymałem na otwartej przestrzeni zbyt długo i wkrótce zaszyłem się w Zachęcie, by dalej oglądać sztukę na ekranach monitorów. Jakby nie dość było siedzenia przed ekranem w czasie lockdownu! Tyle że monitory w Zachęcie wyświetlają rzeczy, dla których warto znaleźć jeszcze trochę czasu ekranowego.

Zanim jednak trafiłem do Zachęty, obszedłem kilka warszawskich galerii, żeby sprawdzić, czy po kwarantannie obudziliśmy się w nowym (artystycznym) świecie. A może w tym samym, tylko – jak ujął to Houellebecq w swoim słynnym już bon mocie – jeszcze gorszym?

Kim my właściwie jesteśmy?

Świetnego tła do rozważań na temat świata, który zmienia się i jednocześnie zostaje taki sam, dostarczał Hometown Krzysztofa Zielińskiego. Wyborna wystawa, jednocześnie pechowa, a w każdym razie widmowa. Galeria Raster otworzyła ją 7 marca tylko po to, żeby parę dni później się zamknąć. Kiedy galeria zaczęła działać ponownie, Hometown już się kończył. Zanim niniejszy tekst trafi na łamy „Przekroju”, w Rastrze będzie można już oglądać też ciekawe,

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

List od Suwerena
i
Przygotowania do performensu "List", zdjęcie: Monika Bryk
Opowieści

List od Suwerena

Stach Szabłowski

„Świat ma co najmniej tysiąc wiosek i miast
List w życiu człowiek pisze co najmniej raz”

 Skaldowie, Medytacje wiejskiego listonosza

Czytaj dalej