Ile pracuje śmierć,
Nie wie nikt, ile wkłada
Ciągle roboty. Żonka
Zawsze sama
Prasuje mu rzeczy.
Piękne córki nakrywają
Śmierci do stołu.
Sąsiedzi grają
W bezika za domem
Albo po prostu siedzą
Na schodkach z piwem. Śmierć
Tymczasem w obcym
Zakątku miasta szuka
Kogoś z ostrym kaszlem,
Ale adres coś się nie zgadza,
Nawet on nie może go znaleźć
Wśród wszystkich zamkniętych drzwi…
Zaczyna padać deszcz.
Śmierć nie ma nawet gazety,
By zakryć głowę, ani choć
Drobniaka, by zadzwonić do tej, która więdnie,
Rozbierając się powoli, sennie
I rozkładając nago
Po jego stronie łóżka.
Tłumaczył Krzysztof Cieślik
Z ostatniej chwili!
U nas masz trzy bezpłatne artykuły do przeczytania w tym miesiącu. To pierwszy z nich. Może jednak już teraz warto zastanowić się nad naszą niedrogą prenumeratą cyfrową, by mieć pewność, że żaden limit Cię nie zaskoczy?
Data publikacji:

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego
Zamów już teraz!

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego
Zamów już teraz!