Niezwykłe odkrycie, czyli po co żyje człowiek?
Pogoda ducha

Niezwykłe odkrycie, czyli po co żyje człowiek?

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 1 minutę

Niesamowicie ciekawy wynik szeroko zakrojonej ankiety przeprowadzonej wśród nauczycieli akademickich kierunków humanistycznych wielu krajów i niemal wszystkich kontynentów. Każdy z nich miał w kilku słowach odpowiedzieć na pytanie: po co żyje człowiek? Wszyscy spodziewaliśmy się pewnych tradycyjnych odpowiedzi, przykładowo: żyje, by doświadczyć Boga albo by cieszyć się percepcją świata, kontaktem z innymi ludźmi, ciepłą lub zimną wodą; żyje, by się rozmnażać i przedłużać trwanie gatunku itd.

Najczęściej padające odpowiedzi brzmiały jednak zupełnie inaczej. Na samej górze znalazła się ta, że człowiek żyje po to, żeby płacić rachunki. Druga w kolejności: żyje, żeby utrzymywać bogatych. Inne wysoko umiejscowione w rankingu wypowiedzi to: żyje po to, żeby pracować; żyje, żeby chorować w wyniku przepracowania; żyje, żeby być bezdomnym.

Informacja

Z ostatniej chwili! To ostatnia z Twoich trzech treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Cóż, trzeba przyznać, że najnowocześniejsza humanistyka zrywa zupełnie z dotychczasową tradycją myślenia o ludzkiej egzystencji.

 

Czytaj również:

Niezwykłe odkrycie dr. Freda Wilsona
Opowieści

Niezwykłe odkrycie dr. Freda Wilsona

Tomasz Wiśniewski

Nizwykłe odkrycie dr. Freda Wilsona z Howard Hughes Medical Institute dotyczące ludzkiego starzenia się.

Według teorii Amerykanina starzenie miałoby być wywołane spiętrzeniem przeszłości w ciele, którego – jego zdaniem – można unikać. W jaki sposób? Odpowiedź jest prosta: nie myśleć o tym, co było (o ile nie jest to przydatne w sprawach praktycznych). Redukcja wspomnień doprowadza do umiarkowanie bezczasowego stanu umysłu, który utrzymuje ciało w formie nienaruszonej i niezmiennej. Badania Wilsona bazują głównie na obserwacji męskiej cery: mężczyźni, którzy rozpamiętywali dawne krzywdy lub sławili swoje dokonania, mieli znacznie więcej zmarszczek i bruzd niż grupa miłośników ciężkiej muzyki gitarowej, którym wszystko, co się wydarzyło, było zupełnie obojętne. Krytycy tych badań zwrócili uwagę na fakt, że np. boa dusiciel czy kangur nie mają żadnych wspomnień, a jednak się starzeją; niemniej Wilson w energicznej i brawurowej ripoście na łamach „The Scientist Magazine” odparł, że skąd niby wiemy, że kangur nie posiada wspomnień? Stwierdził przy tym, że jeśli już pod tym kątem oceniać znane nam istoty żywe, bardziej prawdopodobne jest, iż to akurat drzewa nie mają wspomnień, a te z kolei potrafią być długowieczne. Odkrycia Wilsona brzmią sensacyjnie, rewolucyjnie. Wydaje się jednak, że jeśli są prawdziwe, powinniśmy o nich zapomnieć; z drugiej strony, jeśli o nich zapomnimy, nie będziemy mogli z nich skorzystać.

Czytaj dalej