Nie bez ekscytacji wreszcie udało mi się odwiedzić słynne miasteczko Yrógod, położone na dalekim południu (nie pamiętam którego kraju). Jak wiadomo, jego mieszkańcy mają jedną zasadę: stopą nigdy nie dotykają ziemi. I muszę przyznać, że wszystko, co się o nich mówi, jest prawdą: przeskakują z drzewa na drzewo lub pomiędzy słupami telegraficznymi, sypiają na hamakach, a posiłki jedzą, zwisając z gałęzi jak nietoperze. Zapytałem jednego z tubylców: „Skąd ten upór?”. I usłyszałem: „W ten sposób jesteśmy bliżej Boga”.
Wracając pociągiem z Yrógod, pomyliłem przystanki i wysiadłem w malowniczej wsi, której nazwy również nie mogę