Gdy się Staszek nasz żenił z Iwoną,
pożar w sali weselnej wzniecono.
Nie specjalnie, bo to był wypadek:
zbyt ognisty charakter miał dziadek.
Weselników wnet sporo uciekło,
więc poniekąd, cóż, im się upiekło.
Wszak utknęła Iwona i drużki,
lecz je dzielny Staś wywlókł za nóżki
i z pożaru wnet wyniósł Iwonę,
swoją świeżo upieczoną żonę.

Data publikacji:

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego
Zamów już teraz!

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego
Zamów już teraz!