Książki Olgi Tokarczuk w pigułce
Przemyślenia

Książki Olgi Tokarczuk w pigułce

Grzegorz Uzdański
Czyta się 1 minutę

Skrót książek Olgi Tokarczuk dla osób, które nie mogą jej doczytać do końca:

Podróż Ludzi Księgi – debiut powieściowy. Ludzie Księgi podróżują.  

E. E. – trochę Stranger Things, tylko dawno temu we Wrocławiu. Jedna dziewczynka jest medium, ale może też oszukuje.

Prawiek i inne czasy – Prawiek to nie epoka, tylko taka wieś, mieszkają tam rodziny Boskich i Niebieskich. Sporo o śmierci. Są też wątki poboczne.

Informacja

Z ostatniej chwili! To przedostatnia z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

Szafa – opowiadania. Jest na przykład o pokojówce w hotelu (po co pisać o pokojówkach, skoro można o Chrobrym pod Cedynią? Czy to jest jeszcze polska literatura?) 

Dom dzienny, dom nocny – dużo dziwnych rzeczy w  górach. Komuś coś się śni, ktoś umiera. Jest też kobieta z brodą i przepis, jak przyrządzić trujące grzyby.

Lalka i Perła – Tokarczuk pisze o Lalce Prusa (też długa powieść) i coś tam daje o Jungu, że niby Łęcka to archetyp.

Gra na wielu bębenkach – opowiadania. Jakby Tokarczuk mało było kobiety z brodą z Domu…,  tu w jednym opowiadaniu daje jeszcze mężczyznę, który karmi piersią.

Ostatnie historie – o kobietach i o śmierci.

Anna In w grobowcach świata – znowu o kobietach i śmierci. Sumeryjska bogini idzie do piekła, potem chce wyjść, ale nie może. Pomaga jej przyjaciółka. Nie wiadomo, czy to Sumer czy jakieś miasto przyszłości.  

Bieguni – długa książka, ale rozdziały krótkie. O podróżowaniu.   

Prowadź swój pług przez kości umarłych – kryminał ze zwierzętami. Na początku wydaje się, że to zwierzęta zabijają, a potem, że niekoniecznie.

Księgi Jakubowe – o Jakubie Franku, założycielu sekty frankistów. Czy był mistykiem czy oszustem – nie wiadomo. Poza nim w książce występuje trzysta siedemdziesiąt innych postaci, część epizodycznie.     

Opowiadania bizarne – opowiadania. Trochę z przyszłości, trochę z przeszłości. Jest nawet o androidach.

 

Czytaj również:

Książki mówią do nas po imieniu
i
Jean-Baptiste-Camille Corot, „Kobieta czytająca w studiu”, 1868 r. National Gallery of Art, Washington, domena publiczna
Wiedza i niewiedza

Książki mówią do nas po imieniu

Tomasz Wiśniewski

Po cichu, na głos, samotnie lub w grupie. Na stojąco, siedząco czy leżąco. Znamy mnóstwo sposobów lektury, choć jako gatunek oddajemy się jej od niedawna. Argentyński eseista i bibliofil Alberto Manguel sięga do źródeł historii czytania.

Jak to możliwe, że wydrukowane na białej kartce czarne znaczki potrafią wywołać w naszych umysłach obrazy, sprawiając, że widzimy słyszymy wydarzenia, o których traktuje tekst, fizycznie w nich nie uczestnicząc? Przez nasze oczy śledzące zapisane słowa może wniknąć historia, która wzruszy, wzbudzi gniew, a nawet wywoła emocje, których nigdy nie zapomnimy. Czytający nie tylko odkodowuje pewien komunikat; lektura sprawia również, że treść staje się częścią jego tożsamości. Na ile też to, co dzieje się z nami podczas lektury, ma związek z „zewnętrznym” tekstem, a na ile z „wewnętrzną” wyobraźnią? Inaczej mówiąc: czy źródłem znaczeń jest tekst, czy jego odbiorca? Czy czytanie to nasza naturalna umiejętność, czy pewien „wynalazek”? Biorąc pod uwagę fakt, że pismo i jego rozumienie pojawiają się późno w historii naszego gatunku, wydawałoby się, że mamy do czynienia z czymś nienaturalnym. Ale jeśli tak, dlaczego nasz mózg to w ogóle potrafi? A skoro potrafi, to dlaczego ta umiejętność pojawiła się tak późno?

Czytaj dalej