Krótka historia tragiczna – 3/2018
Rozmaitości

Krótka historia tragiczna – 3/2018

Tomasz Wiśniewski
Czyta się 1 minutę

Hrabia Jean Pierre Partre urodził się w 1786 roku w Bastylii jako wynik złego pomysłu swoich rodziców. Jego wczesne lata nie należały do łatwych; tylko do siódmego roku życia chorował na ospę wietrzną, gruźlicę, różyczkę, wąglik, leptospirozę, brucelozę i bąblowicę. Miał szalonego guwernera; co dzień uczył się alfabetu innego języka; w konsekwencji nie potrafił mówić, pisać i czytać w żadnym z nich. Rówieśnicy wytykali palcem jego pozorną głupotę; nie należał do przystojnych. Mylił kierunki; szukając łazienki, trafiał do kuchni i na odwrót. Szybko osierociał i zaczął głodować; wylądował na ulicy. Nie dbał o higienę. Jego kontakty z kobietami ograniczały się do kontaktu wzrokowego. Miewał napady ostrej melancholii; wybudzały go z niej szturchańce ulicznych rzezimieszków. Zmarł w osamotnieniu na siedem lat przed swoimi narodzinami. Nie dość tego, odmówiono mu  istnienia i jest postacią tylko zmyśloną. Zdaniem badaczy to najtragiczniejsza postać Europy końca XVIII wieku.

ilustr

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Historyjka – Indiana Jones
i
Cyryl Lechowicz
Doznania

Historyjka – Indiana Jones

Tomasz Wiśniewski

W roku 1943 amerykański archeo­log i antropolog, dr Indiana Jones z Princeton University, wpadł w posiadanie bogato zdobionego antycznego talizmanu. Odczytał zapisane na nim greckie imię Epifanesa.

Prędko skojarzył je z rytuałem sekty gnostyckiej karpokratian, która żywiła pewien ekscentryczny pogląd: ilość grzechów, jaka przypada na życie jednego człowieka, jest skończona. A skoro tak, rozumowano, im szybciej wykonamy wszystkie złe uczynki, tym prędzej dojdziemy do świętości. Sekta ta, jak można się domyś­lić, nie miała dobrej opinii. Oddawajmy się rozpuście, mogła brzmieć jej dewiza: któregoś dnia, po którejś z libacji, po którymś morderstwie, po którejś z orgii obudzimy się zbawieni.

Czytaj dalej