Królowa jest tylko jedna. A kandydatki trzy
Przemyślenia

Królowa jest tylko jedna. A kandydatki trzy

Maciej Stroiński
Czyta się 13 minut

Keeping Up with the Mountbattens

Szkoda, że królowa Anglii nie urządzi sobie w domu własnej wersji Kardashianek – ale z drugiej strony, gdyby urządziła, już nie byłaby królową. Z tego paradoksu bierze się The Crown, wieloodcinkowy, wielosezonowy fanfik (fan fiction) na temat brytyjskiej rodziny królewskiej. Kardashianie są królami życia oraz Instagrama. Mountbatten-Windsorowie to rodzina królewska w starym sensie tego słowa, ale gdy się lepiej przyjrzeć, to jednak celebryci. Wśród monarszych rodów (a w Europie mamy jeszcze szwedzki, duński, hiszpański, holenderski, belgijski, norweski, wszystkie skoligacone) są tymi „najbardziej”: najbardziej znanymi (z tego, że są znani), najbardziej sfilmowanymi i najbardziej „królewskimi”. Królowa angielska jest jakby królową świata, tak jak prezydent Stanów Zjednoczonych to najważniejszy spośród prezydentów. Musi być w tej układance równie silna przeciwwaga, wielki szwarccharakter, the prince of darkness – w Królu lwie to Skaza, w realu – Putin. Tylko raz w roku przyćmiewa ich wszystkich Szwecja: w dzień rozdania Nagród Nobla.

Kardashianki się zwijają, domykają show, więc trzeba brać, co jest… Z jakiegoś powodu temat monarchiczny w Anglii zdaje się niewyczerpywalny (jak sama monarchia). Każdy chyba widział przynajmniej jeden film z tego działu, chociażby dokumentalny. Pamiętamy Colina Firtha, jak pięknie się jąkał (Jak zostać królem), Naomi Watts, jak pięknie schylała głowę (Diana), Olivię Colman w Faworycie, Nigela Hawthorne’a w Szaleństwie króla Jerzego… Sam twórca The Crown, pisarz Peter Morgan, stworzył uprzednio Królową (tę z Helen Mirren) i dramat Audiencja o cotygodniowych widzeniach Elżbiety II z kolejnymi premierami (prapremierę grała ta sama aktorka).

Temat królewski nie przepada w popkulturze – taka natura tematu. Przecież pamiętajmy, że król ma dwa ciała: ciało przyrodzone, które umiera wraz ze swoim „nosicielem”, i ciało państwowe, rządzące się osobnym prawem, rzec można: nadprzyrodzone (troszeczkę jak z Dalajlamą, ciągle się odradzającym w serii inkarnacji). „Umarł król, niech żyje król”, znaczy tyle, że król jako instytucja nie umiera nigdy. Nawet z papieżem tak nie ma! W papiestwie istnieją czasowe przestoje, tak zwane sede vacante. Sądząc po tym, co ostatnio się dzieje dokoła Kościoła, możemy uznać, że papież spada w zasięgach i już nie jest nietykalny. Tylko królowa Elżbieta, głowa innego, ale też Kościoła, trwa nieporuszona – i przeżyje własny pogrzeb.

Serial posttelewizyjny

The Crown jest jednym z synonimów Netflixa, jest Netflixa synonimem i koroną. Czwarta część serialu idealnie wstrzeliła się w moment, ma wspaniały timing: nakręcona zaraz przed epidemią, pokazana u jej szczytu jak wspomnienie z lepszych czasów. Najlepsze wyjście, kiedy

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Szeherezada, seriale i memy
i
Projekt kostiumu do „Szeherezady”, Leon Bakst, 1910 r. (domena publiczna)
Doznania

Szeherezada, seriale i memy

Historyjka na dobry początek
Tomasz Wiśniewski

Książę Szahrijar coś podejrzewał, dlatego zawrócił z obranej drogi i udał się do pałacu; w domu rzeczywiście czekała go przykra niespodzianka. Jego żona oddawała się rozpuście – w orgii brali udział jego brat, dworzanie, a nawet służba. Książę od razu zdecydował, by wyciąć wszystkich w pień. Zraniony, w ramach zemsty na płci niewieściej i społeczeństwie co dzień poślubiał inną kobietę, a gdy już się nią nasycił, nakazywał zabić ją o świcie.

Któregoś dnia poślubił mądrą córkę wezyra, Szeherezadę. Podczas wspólnej nocy dziewczyna rozpaliła ciekawość księcia opowieścią, której celowo nie kończyła przed świtem. Szahrijar chciał poznać jej zakończenie, dzięki czemu Szeherezada mogła dalej żyć. Gawęda miała kompozycję szkatułkową. W opowieści X1 bohater spotyka bohaterkę opowiadającą opowieść X2. W X2 pojawia się księga zawierająca X3, w X3 występuje dżin wprowadzający X4 i tak – hipotetycznie – w nieskończoność.

Czytaj dalej