Kocyk bezpieczeństwa boomerów
i
Kadr z animacji „The Snoopy Show”; źródło: Apple TV (materiały prasowe)
Opowieści

Kocyk bezpieczeństwa boomerów

Jakub Mejer
Czyta się 11 minut

Pasek komiksowy Fistaszki (ang. Peanuts) oraz animowane filmy z udziałem Charliego Browna, jego psa Snoopiego i przyjaciół to nostalgiczna podróż w złote czasy Stanów Zjednoczonych i dzieciństwa pokolenia baby boomers. W tym roku mija 70 lat od debiutu i 20 lat od zakończenia publikacji komiksu.

Gdy w październiku koncern Apple poinformował, że przejął prawa do filmów animowanych z bohaterami Fistaszków, amerykańskie społeczeństwo zareagowało z zaniepokojeniem. „Dla wielu amerykańskich rodziców, szczególnie z pokolenia baby boomers, generacji X i niektórych millenialsów, którzy już z nimi dorastali, oglądanie ich z dziećmi to rytuał. Zabranie go w roku pełnym krzywd, w którym podtrzymanie nawet najmniejszych tradycji jest czymś specjalnym, wydaje się po prostu okrutne” – komentował magazyn „New York”.

Od 70 lat te kreskówki były odpowiednikiem bożonarodzeniowego Kevina samego w domu, tylko na o wiele większą skalę. Począwszy od pierwszej kreskówki (1965) – Boże Narodzenie Charliego Browna – powstała seria odnosząca się do różnych świąt, emitowana w otwartej telewizji i gromadząca miliony Amerykanów przed ekranami. Teraz, począwszy od Wspaniałego Halloween Charliego Browna, miały one być dostępne jedynie w serwisie streamingowym technologicznego giganta. „Śmierć tej tradycji pokazuje, że zmiany technologiczne zagrażają wspólnym doświadczeniom kulturalnym, w tym roku i tak ograniczonym. Z ponurą rzeczywistością i tak przeszkadzającą temu fantastycznemu świętu, jest to niesprawiedliwe dla Fistaszków, które przecież pięknie pokazują melancholijność i wyobraźnię dzieciństwa” – pisano w dzienniku „The Washington Post”.

Petycję w sprawie powrotu filmów do telewizji podpisało ponad ćwierć miliona internautów. Apple ugięło się pod naporem krytyki i pozwoliło na ich emisję w publicznej telewizji PBS (jako pierwszy wyemitowano odcinek poświęcony Świętu Dziękczynienia).

W&

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Od zjarania świata
i
Marceli Szpak, zdjęcie z prywatnego archiwum
Opowieści

Od zjarania świata

Rozmowa z Marcelim Szpakiem, tłumaczem komiksów
Maciej Stroiński

Z Marcelim Szpakiem, tłumaczem literatury, a zwłaszcza komiksów, rozmawia Maciej Stroiński

Maciej Stroiński: Ustalmy najpierw, „z kim mamy przyjemność”. Tłumaczenia i artykuły podpisujesz najczęściej jako Marceli Szpak, czyli pseudonimem, co łatwo odgadnąć ludziom z mego pokolenia, z lat 80. (Dla młodszych odbiorców: taka bajka była). „Szpak”, o którym czytamy w notce biograficznej, że „nie istnieje”, to wariacja na temat twojego nazwiska z dowodu osobistego. W loginie do maila robisz z kolei aluzję do kultowej postaci z Imienia róży. Moja dodatkowa tożsamość (Destroix) pozwala mi pisać tak, jak inaczej pewnie bym nie umiał, np. kampowo – bo awatarowi wolno, skoro w pewnym sensie również nie istnieje. To jest jak z Normanem Batesem z Psychozy Hitchcocka, ale nie będę spojlował, jeśli ktoś jeszcze nie widział. Co Szpak uruchamia w Tobie?

Czytaj dalej