Page 18FCEBD2B-4FEB-41E0-A69A-B0D02E5410AERectangle 52 Przejdź do treści

O wiośnie mamy zielone pojęcie!

Kiedy wszystko się dopiero rodzi i rozwija, wiosenny „Przekrój” nadlatuje w pełnym rozkwicie! W najnowszym wydaniu piszemy z rozwagą o równowadze, z odwagą o strachu, z uwagą o bałtyckich krajach, z miłością o wróblach i z zachwytem o zieleni i porankach. Zachęcamy do czytania!

Kup wiosenny „Przekrój”!

188 stron do czytania przez trzy miesiące. „Przekrój” w nowym formacie jest wygodniejszy do przeglądania i idealnie mieści się w skrzynce pocztowej. Zamów i ciesz się lekturą – tylko tutaj w niższej cenie. Sprawdź!

Przekrój
Tłumaczył Jerzy Czech, napisał
2018-03-19 00:00:00

Historyjki Charmsa – 1

Historyjki Charmsa – 1

Kariera Iwana Jakowlewicza Antonowa

Zdarzyło się to jeszcze przed rewolucją.

Pewna kupcowa ziewnęła, a do ust wleciała jej kukułka.

Kupiec przybiegł na wołanie małżonki, a ponieważ momentalnie zorientował się o co chodzi, postąpił w najsprytniejszy z możliwych sposobów.

Zamów prenumeratę cyfrową

Z ostatniej chwili!

U nas masz trzy bezpłatne artykuły do przeczytania w tym miesiącu. To pierwszy z nich. Może jednak już teraz warto zastanowić się nad naszą niedrogą prenumeratą cyfrową, by mieć pewność, że żaden limit Cię nie zaskoczy?

Od tej pory stał się znany wszystkim mieszkańcom miasta, toteż wybrano go do senatu.

Kiedy jednak nieszczęsny kupiec przepracował cztery lata w senacie, pewnego wieczoru ziewnął, a do ust wleciała mu kukułka.

Na wołanie męża przybiegła kupcowa i postąpiła w najsprytniejszy z możliwych sposobów.

Wieść o jej sprycie rozeszła się po całej guberni, toteż zawieziono kupcową do stolicy, żeby pokazać ją metropolicie.

Kiedy metropolita słuchał długiej opowieści kupcowej, ziewnął, a do ust wleciała mu kukułka.

Na głośne wołanie metropolity przybiegł Iwan Jakowlewicz Grigoriew i postąpił w najsprytniejszy z możliwych sposobów.

Za to przemianowano Iwana Jakowlewicza Grigoriewa na Iwana Jakowlewicza Antonowa i przedstawiono go carowi.

No i teraz już jest jasne, w jaki sposób Iwan Jakowlewicz Antonow zrobił karierę.

8 stycznia 1935

Sonet

Zdarzył mi się zdumiewający wypadek: zapomniałem nagle, co jest wcześniej – 7 czy 8?

Wybrałem się do sąsiadów i spytałem ich, co o tej sprawie sądzą.

Jakież było ich oraz moje zdziwienie, kiedy nieoczekiwanie stwierdzili, że też nie mogą sobie przypomnieć porządku liczenia. 1, 2, 3, 4, 5 i 6 pamiętają, a dalej – zapomnieli.

Poszliśmy wszyscy do domu handlowego „Delikatesy”, który znajduje się na rogu Znamieńskiej i Basiejnej, i poprosiliśmy kasjerkę, żeby rozjaśniła naszą niewiedzę. Kasjerka smętnie się uśmiechnęła, wyjęła z ust malutki młoteczek, z lekka poruszyła nosem i powiedziała: „Moim zdaniem siedem jest po ośmiu w tym wypadku, kiedy osiem jest po siedmiu”.

Podziękowaliśmy kasjerce i pełni radości wybiegliśmy ze sklepu. Ale wtedy, rozmyślając nad słowami kasjerki, znowu się zasmuciliśmy, ponieważ jej słowa wydały nam się pozbawione wszelkiego sensu.

Cóż mieliśmy robić? Poszliśmy do Letniego Ogrodu i zaczęliśmy liczyć drzewa. Ale dochodząc w rachunkach do sześciu, zatrzymywaliśmy się i zaczynali kłócić: jedni uważali, że dalej następuje 7, a inni – że 8.

Spieraliśmy się bardzo długo, ale na szczęście z ławki spadło wtedy jakieś dziecko i złamało obie szczęki. To oderwało nas od naszego sporu.

A potem rozeszliśmy się do domów.

(1935)

Wypadki

Pewnego razu Orłow objadł się tartego grochu i umarł. A Kryłow, dowiedziawszy się o tym, też umarł. A Spirydonow umarł tak sobie. A żona Spirydonowa spadła z kredensu i też umarła. A dzieci Spirydonowa utonęły w stawie. A babcia Spirydonowa rozpiła się i poszła na żebry. A Michajłow przestał się czesać i zachorował na grzybicę. A Krugłow narysował damę z knutem w dłoniach i zwariował. A Pierechriostow otrzymał telegraficznie czterysta rubli i tak zhardział, że wywalono go z pracy.

Przyzwoici ludzie, a nie potrafią w życiu stanąć mocno na nogach.

(1933)

 

Wiara

Pewien człowiek poszedł spać jako wierzący, a obudził się jako niewierzący. Na szczęście w jego pokoju stała dziesiętna waga lekarska, a ów człowiek miał zwyczaj ważyć się codziennie rano i wieczorem. Tak wiec zanim poszedł spać, zważył się i stwierdził, ze waży 4 pudy i 21 funtów. A następnego ranka, kiedy wstał jako niewierzący, znowu się zważył i stwierdził, że waży już tylko 4 pudy i 13 funtów. „Wynika stąd – stwierdził ów człowiek – że moja wiara ważyła w przybliżeniu 8 funtów”. (1936–1937)

 

Data publikacji:

Daniel Charms

Naprawdę nazywał się Daniił Iwanowicz Juwaczow. Urodził się w 1905 r. w Petersburgu. Na temat swoich narodzin lubił opowiadać różne fantastyczne historie – mówił na przykład, że przyszedł na świat pod postacią kawioru i prawie zginął rozsmarowany na kanapce. Był anglofilem, chętnie zakładał kraciastą marynarkę, ge­try i czapkę w stylu Sherlocka Holmesa. Wymyślił też sobie angielski pseudonim – słowo charm można tłumaczyć jako „urok” albo „czar”. Swoją przygodę z literaturą zaczynał od wierszy, ale szybko przerzucił się na prozę. Ciągnęło go do groteski, ciągnęło go do absurdu. W 1928 r. razem z kilkoma poetami stworzył ugrupowanie artystyczne Oberiu, które oficjalnie działało tylko do 1930 r. Młodzi autorzy narazili się radzieckiej władzy i przez kolejne lata byli poddawani represjom. W 1941 r. Charms został aresztowany i zamknięty w leningradzkim więzieniu. Chcąc uniknąć rozstrzelania, symulował chorobę psychiczną. Tłumaczył lekarzom, że musi nosić nakrycie głowy, żeby nikt nie podpatrzył jego myśli. Umieszczono go w więziennym szpitalu, gdzie w 1942 r., podczas blokady Leningradu, zmarł z głodu. W 1982 r. na jego cześć nazwano planetoidę (6766) Kharms.

okładka
Dowiedz się więcej

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego

Zamów już teraz!

okładka
Dowiedz się więcej

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego

Zamów już teraz!