Jestem jednym z dwustu dwudziestu siedmiu ludzi, którzy w roku 3123 opuścili Ziemię, wyruszając po raz pierwszy poza granice Układu Słonecznego, do gwiazdy Centaura. Osiągnęliśmy zamierzony cel i teraz, w dziesiątym roku podróży, rozpoczynamy drogę powrotną.
Pocisk nasz osiągnie niebawem szybkość, przechodzącą połowę szybkości światła, a jednak miną lata, zanim z mroków wynurzy się niedostrzegalna teraz przez najsilniejsze teleskopy Ziemia, jako błękitny pyłek w miliardach gwiazd.
Przywieziemy Wam kroniki wyprawy, cały nieprzejrzany jeszcze ogrom naszego doświadczenia, wiernie utrwalony w mechanicznej pamięci naszych automatów.
Przywieziemy Wam dzieła naukowe niezmiernej wagi, powstałe w czasie lotu. Otwierają one nieprzeczuwane, bezkresne obszary poszukiwań w głębi Kosmosu.
Z ostatniej chwili!
U nas masz trzy bezpłatne artykuły do przeczytania w tym miesiącu. To pierwszy z nich. Może jednak już teraz warto zastanowić się nad naszą niedrogą prenumeratą cyfrową, by mieć pewność, że żaden limit Cię nie zaskoczy?
Ale w podróży tej poznaliśmy coś trudniejszego i piękniejszego niż odkrycia naukowe i tajemnice materii, coś, czego nie może ogarnąć żadna teoria ani zanotować najdoskonalszy automat.
Jestem sam. Kabinę zalega półmrok, w którym ledwo się wyróżniają kontury sprzętów i małego aparatu przede mną. W jego wnętrzu drży okruch kryształu, utrwalający mój głos. Zanim zacząłem mówić, zamknąłem oczy, pragnąc być bliżej Was. Słyszałem wtedy wielką, czarną, nieskończoną ciszę Wszechświata, która przygniatała nas i osaczała przez lata. Będę usiłował powiedzieć Wam, jakeśmy ją pokonali.
Tekst pochodzi z numeru 454–455/1953 r., a możecie Państwo przeczytać go w naszym cyfrowym archiwum.
Data publikacji:

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego
Zamów już teraz!

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego
Zamów już teraz!