Drzewko figowe
Opowieści

Drzewko figowe

Edward Hirsch
Czyta się 16 minut

Chciałbym żyć jak to małe drzewko figowe, 
które wyrosło na plaży ostatniej wiosny
i rozpostarło swe liście nad pokrytą piaskiem skałą.
Przez całe lato jego zielone owoce 
(drobne kwiaty ukryte pod gładką skórą) uparcie
rozwijały się i rosły w blasku słonej bryzy.
Drzewo Poznania Dobra
i Zła było figowcem, jak napisano,
ale ta bujna dziczka była tylko przybłędą.
Pragnę żyć jak to pogięte drzewko – 
samotne, gorzko-słodkie, absolutnie wolne –
które w najsilniejszym wietrze klękało,
lecz nie pozwoliło się wyrwać. 
Wpatrzone w daleki horyzont
ze skały czerpało miód.

Czytaj również:

O filantropii i poezji
Opowieści

O filantropii i poezji

Rozmowa z Edwardem Hirschem
Małgorzata Mierżyńska

O tym, jak mądrze pomagać, i o miłości do polskiej poezji z Edwardem Hirschem rozmawia Małgorzata Mierżyńska.

Małgorzata Mierżyńska: Skąd się bierze w ludziach potrzeba filantropii? Czy z poszukiwania życiowej harmonii, gdy po osiągnięciu satysfakcji materialnej przychodzi czas na zaspokojenie dążeń duchowych? Czy z chęci zostawienia po sobie trwałego śladu? Z altruizmu czy z egoizmu? 

Czytaj dalej