Ćwiczenia z daremności
i
Lake George, John Frederick Kensett, 1869 r., ze zbiorów The Metropolitan Museum of Art
Doznania

Ćwiczenia z daremności

Tomasz Jamroziński
Czyta się 1 minutę

Moja ciemność nigdy nie będzie równa twojej
jasności i każdy bilans można sobie wsadzić.

Najgłębiej? Słabość kwitnie albo kwiczy, jak
kto woli. Mógłbym lepiej i w bardziej dyskretny
sposób się wymigiwać. Od dawna wybieram się
na tamte jeziora strachu, ale nikt nie woła i zostaję
na poszarpanym brzegu, żeby oszczędzić innym,
tak zwanego korale mecyje z zatrutymi wodami.

Ta moja ciemność się nie wybieli, przy większym
staraniu stanie się cokolwiek płowa jak zwierzyna

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

dzika.

 

Komentarz autora

Codziennie odrabiamy lekcje z daremności. Samo spostrzeżenie nie jest odkrywcze, nie ma również ambicji bycia uniwersalnym. Ma jednak prawo pojawiać się, kiedy dokonujemy pewnych podsumowań. Niespecjalnie pociesza mnie myśl, że wkrótce będę obchodził czterdzieste urodziny, ale jest to jakieś wytłumaczenie pesymizmu, który – mam nadzieję – mocno wybrzmiewa zarówno w otwarciu, jak i zamknięciu powyższego tekstu. Zakładam (wyjątkowo) optymistycznie, że klamra wiersza zgrabnie się dopina.

Czytaj również:

surowiec
i
ilustracja: Joanna Łańcucka
Doznania

surowiec

Anna Adamowicz

ocalić cię w wierszu, żółwiu
łykający plastikowy worek zamiast meduzy,
ułożyć w tych koleinach jak w kołysce, trumnie,
tylko tyle mogę zrobić, wybacz, nie przywiodę
ci ławicy chełbi trzepoczących jak serca,
nie nauczę odróżniać polimeru od mezoglei,
nie zrezygnuję z jednorazowego sprzętu medycznego,
nie rozłożę Wielkiej Pacyficznej Plamy Śmierci,
nie zaoram ludzkości na wszystkich kontynentach,
bo kto wtedy ocaliłby cię w wierszu, żółwiu, bracie

Wiersz wybrał: Marcin Orliński

Czytaj dalej