Biskup i szakal
Przemyślenia

Biskup i szakal

Łukasz Chmielewski
Czyta się 4 minuty

Albumy Andzia i Anubis. Thin Places zabierają czytelnika w odrealnioną podróż, która jest okazją do poznania tajemnic ludzkiej natury.

Malarka i rysowniczka komiksów Joanna Karpowicz od ponad dekady tworzy obrazy, na których pojawia się Anubis, mężczyzna z głową szakala. Bohater jej prac nosi garnitur albo drelich, jeździ pociągiem lub rowerem, stołuje się barze szybkiej obsługi albo popija wino w restauracji. Świat z obrazów Karpowicz jest retro, trochę przypomina pocztówkę sprzed lat, ale zarazem nietrudno się w nim odnaleźć. Przemek Truściński jest ilustratorem i rysownikiem komiksów. Swoje prace podpisuje pseudonimem Trust. Jego (często czarno-białe) grafiki są szczegółowe i pełne epickiego rozmachu, co świetnie sprawdza się zarówno przy kreacji fantastycznych i futurystycznych światów,

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Berenika Kołomycka: To ja jestem Wielkim Dzikiem
i
„Malutki Lisek i Wielki Dzik tom pierwszy: Tam", Berenika Kołomycka, Egmont 2015
Opowieści

Berenika Kołomycka: To ja jestem Wielkim Dzikiem

Łukasz Chmielewski

Łukasz Chmielewski: W serii Twoich komiksów dla dzieci Malutki Lisek i Wielki Dzik występują zwierzęcy bohaterowie jak u La Fontaine’a, ale Twoje fabuły opowiadają o emocjach bez dążenia do behawioralnej puenty. Lisek i dzik to współczesna wersja klasyki?

Berenika Kołomycka: Od wydania albumu Tej nocy dzika paprotka, do którego zrobiłam rysunki, minęło wówczas już sporo czasu. Dlatego chciałam wrócić do tworzenia komiksów, ale potrzebowałam jakiegoś impulsu. W tamtym czasie wydawnictwo Egmont ogłosiło konkurs na komiks dla dzieci imienia Janusza Christy. Nie szukali jednak kontynuatorów Kajka i Kokosza, ale nowych, współczesnych projektów. Pracowałam wtedy jako grafik i codziennie wychodziłam rano do pracy na osiem godzin. W domu zostawał samotnie mój pies i bardzo za mną tęsknił. To był punkt wyjścia dla przygód Malutkiego Liska i Wielkiego Dzika. Historia ułożyła się sama. Staram się wybierać bardzo proste zdarzenia i emocje, które przekładam potem na język komiksu.

Czytaj dalej