Wiosny przed wojną też były wstrętne. Słońce świeciło tak złośliwie, że w zapiętym płaszczu człowiek się gotował. Ale wystarczyło tylko na chwilę rozpiąć palto, by zaraz złapać katar, a nawet chorobę weneryczną.
Z półrozmarzłej, podśmierdującej gleby z wysiłkiem wydobywały się falliczne kształty kiełków, budząc robactwo, drobnoustroje oraz złe ludzkie namiętności. Nic więc dziwnego, że którejś nocy kłódka przy drzwiach sklepu pana Feldbauma zaskowyczała pod wytrychem i chociaż ten dźwięk od razu zaniepokoił czujnego