Olga Drenda

Pisarka, eseistka, tłumaczka. Absolwentka etnologii i antropologii kultury na UJ. Zajmuje się przede wszystkim codziennością lat 80. i 90. w Polsce. Prowadzi stronę Duchologia (na Facebooku) poświęconą echom lat transformacji.
Klubowe brzmienie RPA
Sztuka + Opowieści
Doznania

Klubowe brzmienie RPA

Ampiano powstaje z dala od komercyjnych rozgłośni i wytwórni płytowych, choć słuchają go miliony. Nie tylko Afryka, lecz także cały klubowy świat tańczą tak, jak im zagrają didżeje z RPA.
Olga Drenda
Brukwiowa odnowa
Duch + Ciało
Dobra strawa

Brukwiowa odnowa

Surowa przypomina kalarepę, a ugotowana – pasternak. Choć zdrowa i smaczna, brukiew kojarzy się też z głodem, biedą i krzywdą.
Olga Drenda
Kiedy lądował, ja jadłem kanapkę
Duch + Ciało
Dobra strawa

Kiedy lądował, ja jadłem kanapkę

Kroić czy nie kroić (albo jak?) – oto jest pytanie! Wydawałoby się, że chleb to nie hummus i nie stanie się zarzewiem konfliktu. A jednak, gdy doszło do dyskusji o tym, jak z nim postępować, w pewnym zakątku Internetu zagotowało się jak w nagrzanym piecu albo tosterze. O tym, jak zmieniał się nasz stosunek do chleba i przedmiotów z nim związanych, pisze
Olga Drenda
Ćwierkać, świstać i pimpilić
Świat + Ludzie
Wiedza i niewiedza

Ćwierkać, świstać i pimpilić

Rozróżnianie śpiewu ptaków, sztuka trudna i pracochłonna, może stać się wspaniałą pasją życiową. Dowodzi tego
Olga Drenda
Skrzyżowane zmysły
Świat + Ludzie
Wiedza i niewiedza

Skrzyżowane zmysły

W dosłownym tłumaczeniu greckie słowo synaísthesis oznacza równoczesne odczuwanie. Niektórzy po prostu tę zdolność mają, jak specjalny gratis. Inni, mniej szczęśliwi, doświadczają jej tylko pod wpływem substancji psychodelicznych albo jako rodzaj skromnej pociechy towarzyszącej dolegliwościom neurologicznym. Tłumaczy
Olga Drenda
Sztuka + Opowieści
Przemyślenia

Najpiękniejsze kostki pod słońcem

Dziś żegnamy Puflona, dostojnego i budzącego respekt malamuta, który w bezpośrednim kontakcie objawił się jako pies slapstickowy, lubujący się w kawałach rodem z niemego kina, kiedy ktoś na coś wpada albo przewraca się na skórce od banana.
Olga Drenda
Sztuka + Opowieści
Przemyślenia

Bibelocienie

Pewne rzeczy epoki biedermeier i współczesności są zdumiewająco podobne, jak powrót do ładnych przedmiotów czy popularność rękodzieła; coraz częściej natykam się w różnych miejscach na pomysły, by szukać ukojenia w robótce. Kto wie, może wkrótce doczekamy się renesansu wspólnego śpiewania, recytacji wierszy i lekcji pianina.
Olga Drenda
Duch + Ciało
Pogoda ducha

Radość zaniechania

Często mówi się o rezygnowaniu z przyjemności dla jakiegoś ważniejszego celu, dla oszczędności, dla czyjegoś dobra albo dla treningu silnej woli. Ale niewiele mówi się – bo widocznie jest to aktywność wyjątkowo koneserska – o przyjemności rezygnowania.
Olga Drenda
Sztuka + Opowieści
Przemyślenia

Królika trzymać w dłoniach…

... głaskać jego sierść – śpiewał zespół Breakout. Opieka nad królikiem wcale nie jest łatwym zadaniem, czyli rzecz o BOTUS-ie i innych zajęczakach.
Olga Drenda
Sztuka + Opowieści
Doznania

Wycieczka międzyświatowa

Czyli o tym, dlaczego wciąż poszukujemy niesamowitości i cudowności.
Olga Drenda
Sztuka + Opowieści
Przemyślenia

Sposób

Rób, rób, rób, chciej, chciej, świat nie śpi, świat nie czeka, nie możesz zostać w tyle – mówi wszystko dookoła. W takich okolicznościach, niespodziewanie polityczne stają się nawet zupełnie błahe czynności, jak gapienie się w okno czy sen.
Olga Drenda
Świat + Ludzie
Ziemia

Oddech piżmoszczura

Taksonomia to dziedzina, w której nieustannie coś się zmienia, a ostatnio na polskiej niwie zmieniło się całkiem dużo. W ciągu ponad 250 lat, które upłynęły od czasu ukazania się Zwierząt domowych i dzikich, zajączek maluchny okazał się faktycznie maluchny, ale jednak nie jest to zajączek, a szczekuszka; prosięcokrólik to dzisiaj aguti, zaięczonóg – lis polarny. W ubiegłym roku świnka morska ostatecznie zmieniła oficjalną nazwę na mniej sympatyczną, ale precyzyjniejszą kawię domową.
Olga Drenda