Page 18FCEBD2B-4FEB-41E0-A69A-B0D02E5410AERectangle 52 Przejdź do treści

O wiośnie mamy zielone pojęcie!

Kiedy wszystko się dopiero rodzi i rozwija, wiosenny „Przekrój” nadlatuje w pełnym rozkwicie! W najnowszym wydaniu piszemy z rozwagą o równowadze, z odwagą o strachu, z uwagą o bałtyckich krajach, z miłością o wróblach i z zachwytem o zieleni i porankach. Zachęcamy do czytania!

Kup wiosenny „Przekrój”!

188 stron do czytania przez trzy miesiące. „Przekrój” w nowym formacie jest wygodniejszy do przeglądania i idealnie mieści się w skrzynce pocztowej. Zamów i ciesz się lekturą – tylko tutaj w niższej cenie. Sprawdź!

Przekrój
Nie wiem, co Państwo robili w wakacje. Ja plotkowałem. Bo dla mnie, teatromana, wakacje oznaczają, ...
2017-09-19 00:00:00
Destroix
Maciej Stroiński

Wielka dama tańczy sama

Wielka dama tańczy sama

Nie wiem, co Państwo robili w wakacje. Ja plotkowałem. Bo dla mnie, teatromana, wakacje oznaczają, że nie ma niczego. Ja nie oglądam, aktorzy nie grają, no po prostu zęby w ścianę.

Polski teatr składa się z przedstawień i plotek, latem tylko z plotek. Wbrew pozorom wcale nie kto z kim, prędzej za co, a i to już wszystko było. Plocie są raczej takim fluidem, analogowym fejsem, dzięki któremu wszyscy, choć się nienawidzą, są tu jednak jakoś razem. Wiadomo, o kim jest obecnie najbardziej plotkowane, kto dostał największy kąsek, a najbardziej nie zasłużył. Wygadałbym się na temat tego nowego krakowskiego dyrektora, ale obiecałem.

Zjechałem na Kaszuby, przyjaciołom na chatę, żeby ostro poplotkować. Jeśli mówisz po polsku i robisz w teatrze, to tak, twoja d... może czuć się obrobiona, mówiąc po angielsku. To była taka chata, że na przykład siedzisz na tarasie i łoisz aperol, a zza krzaka wyłazi niezapowiedziana Monika Strzępka z mężem, a przed tobą w twoim łóżku spał Jan Klata z żoną lub krytyka polska w osobach swoich najgorętszych przedstawicieli, mówię nie tylko o sobie. Adres do wiadomości redakcji.

Prawdziwych proroków już nie ma, ale są plotkarze. I my wiemy nie tylko, jak jest, ale też, jak będzie. Oprócz tego, że źle. Na przykład Strzępka zrobi jesienią Czas Kaczyńskiego według Krasowskiego, a Klata na wiosnę – Wielkiego Fryderyka według Nowaczyńskiego, oboje u Macieja Nowaka. Zaczyna się w teatrze globalne ocieplenie i wszyscy migrują na północ, z KR i Wro do Poznania, Kielc, stolicy. Jak ktoś nie był gościem na chacie, nie dostąpi zapowiedzi.

Zamów prenumeratę cyfrową

Z ostatniej chwili!

U nas masz trzy bezpłatne artykuły do przeczytania w tym miesiącu. To pierwszy z nich. Może jednak już teraz warto zastanowić się nad naszą niedrogą prenumeratą cyfrową, by mieć pewność, że żaden limit Cię nie zaskoczy?

Tego nikt mi nie powiedział, nie licząc intuicji, ale dam sobie touchpad uciąć, że pewien trend w teatrze się utrzyma. Od dwóch sezonów czułem, że wszyscy od kogoś zrzynają, ale teraz wiem od kogo. Skrolowałem, skrolowałem, a tu dzwonią z Krakowa, że muszę to zobaczyć, coś spoza fejsbuka, pomyślałem, że wyciekła moja sekstaśma. Ale kolega mi tylko podlinkował filmik ze spektaklu Jérôme’a Bela. Dwie ploty w tę czy w tamtą, nie szkodzi, przynajmniej będę zdrowszy, idę oglądać. Teatr to spektakle, plotki i nagrania.

I to było objawienie, to podlinkowane. Véronique Doisneau. Opéra Garnier, wszystko w złocie, w Paryżu, ogromna scena, ale jakoś goła. Wchodzi tancerka o tytułowym imieniu i nazwisku, mówi, że tak się właśnie nazywa i ile zarabia, i ile to jest we frankach, i na co choruje... Dziś w teatrze polskim così fan tutte, tak robią wszystkie, zwłaszcza od kiedy Bojana Kunst, niemiecka teoretyczka ze Słowenii, dała im na to przepis, a wiadomo: jak Słoweniec powie, tak jest. Na przykład w Klątwie jadą zarobkami i we wszystkich innych spektaklach teatru krytycznego, ale Doisneau zrobiła to w 2004. I jest jak w biznesach: nieważne, kto jest lepszy, ważne, kto był pierwszy.

Véronique przedstawia się jako corps de ballet, mięso sceniczne, tancerka typu tło, i popatrzcie sobie, jak to jest fajnie! Tańczy sama, sama robi halabardę, sama sobie przyśpiewuje! Trudno powstrzymać opad szczęki, kiedy stoi w bezruchu sama na ogromnej scenie, bo ma robić tyły, kiedy nie ma żadnych przodów. Tańczy Jezioro łabędzie w wersji stacjonarnej, jako scenografia ludzka. Rozdzierające, gdy na osiem dni przed emeryturą (42 lata!), przy ostatniej okazji, nie ma jej kto zaakompaniować. Oczywiście mógłby, ale nie byłoby efektu. Każdy w teatrze chciałby tak jak ona, chciałby zagrać tak naprawdę. Niby ona sobie idzie, ale jak, na najbogaciej!

Nie widziałem na żywo, więc w pewnym sensie nie był to teatr, ale nawet jako taki, jako filmik z Internetu, był zmiatający i najlepszy, co jest chyba powszechną opinią, skoro wszyscy chcą tak samo. Artyści teatru zrozumieli, co ich fani lubią najbardziej: nie tam spektakle, tylko prawdę, czyli plotki, i postanowili, że skoro już trzeba, to niech będzie z pierwszej ręki, autoryzowane, sami opowiedzą o sobie ze sceny. Jérôme Bel jest tu źródłem zrzynki, ale też proroctwem. Czuję, że w sezonie 2017–2018 będzie tak, jak mówią, jak w jego Véronique Doisneau, smutno i naprawdę.

 

Data publikacji:

okładka
Dowiedz się więcej

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego

Zamów już teraz!

okładka
Dowiedz się więcej

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego

Zamów już teraz!