Page 18FCEBD2B-4FEB-41E0-A69A-B0D02E5410AERectangle 52 Przejdź do treści

O wiośnie mamy zielone pojęcie!

Kiedy wszystko się dopiero rodzi i rozwija, wiosenny „Przekrój” nadlatuje w pełnym rozkwicie! W najnowszym wydaniu piszemy z rozwagą o równowadze, z odwagą o strachu, z uwagą o bałtyckich krajach, z miłością o wróblach i z zachwytem o zieleni i porankach. Zachęcamy do czytania!

Kup wiosenny „Przekrój”!

188 stron do czytania przez trzy miesiące. „Przekrój” w nowym formacie jest wygodniejszy do przeglądania i idealnie mieści się w skrzynce pocztowej. Zamów i ciesz się lekturą – tylko tutaj w niższej cenie. Sprawdź!

Przekrój
Korespondencja znanego fotografika z osadzonym w zakładzie karnym w Minnesocie ukazuje uwalniającą ...
2021-10-18 00:00:00
Julia Fiedorczuk

Więcej niż to jedno zdanie

Więcej niż to jedno zdanie
Czyta się 10 minut

W styczniu 2020 r. C. Fausto Cabrera, osadzony w zakładzie karnym w Minnesocie, napisał list do znanego fotografika z Minneapolis, Aleca Sotha. Przepraszał za śmiałość. O nic konkretnego nie prosił. Chciał po prostu porozmawiać z artystą, którego twórczość inspirowała go od długiego czasu.

Pisał: „Zwracam się do pana z podziwem i szacunkiem. Wziąwszy pod uwagę moje uwięzienie, fotografia jest dla mnie od lat podstawowym źródłem wiedzy o świecie. Wykształciłem ogromny podziw dla tej sztuki”. Alec Soth, ujęty szczerością listu, odpowiedział. Wywiązała się niezwykła korespondencja, z której wyłania się obraz przedziwnego roku 2020 doświadczanego z dwóch jakże różnych perspektyw. Był to nie tylko rok pandemii, ale też – przypomnijmy – rok masowych protestów po zabójstwach Breonny Taylor i George’a Floyda. Zarówno Cabrera, jak i Soth są związani z amerykańskim Południem, jednak ich historie diametralnie się różnią. Cabrera jest ciemnoskórym dzieckiem ulicy, zaś Soth dostał w pakiecie wszystkie przywileje: białą skórę, zamożną rodzinę, wykształcenie.

Na początku napisałam: C. Fausto Cabrera, „osadzony”, ale czy opowieść o tym człowieku musi zaczynać się od tych słów? W jednym z listów Soth pisze o „tym jednym zdaniu”, za pomocą którego odruchowo podsumowujemy drugą osobę. „Ten wysoki facet” – mówimy. „Ta poetka, która się zabiła” (to o Sylvii Plath), „ten więzień, który pisze listy do Aleca Sotha”. Tak się składa, że angielskie „zdanie” – sentence – to także „wyrok”. To jedno zdanie – zdanie definicja – wyrok zawierający się w kilku słowach, przeważnie więcej zasłania, niż odsłania. Pozwala zaszufladkować drugą osobę i już nie zaprzątać sobie nią głowy, nie wchodzić w niuanse osobowości czy losu. Pewnie każdego i każdą z nas podsumowuje jakieś zdanie. Cabrera już zawsze będzie przestępcą (odpowiedzialnym za śmierć policjanta), jednak z korespondencji z Sothem stopniowo wyłania się okrutny pejzaż amerykańskiego rasizmu i związanej z nim systemowej przemocy, której ofiarami często stają się zupełnie przypadkowi ludzie.

Cabrera i Soth rozmawiają dużo o fotografii, o patrzeniu, ale też ogólniej o sztuce, poezji – i życiu. Tytuł książki, w której ta korespondencja została zebrana – The Parameters of our Cage – pochodzi z jednego z listów Cabrery. Oto cała myśl: „Wszystko sprowadza się do ograniczeń, prawda? Czy to narzuconych przez naturę – biologicznych – czy to społecznych, konkretnych czy abstrakcyjnych. Wszyscy musimy w końcu zmierzyć się z parametrami naszych klatek. To, co zrobimy, kiedy natkniemy się na kraty, pomaga zrozumieć, kim jesteśmy”.

Zamów prenumeratę cyfrową

Z ostatniej chwili!

U nas masz trzy bezpłatne artykuły do przeczytania w tym miesiącu. To pierwszy z nich. Może jednak już teraz warto zastanowić się nad naszą niedrogą prenumeratą cyfrową, by mieć pewność, że żaden limit Cię nie zaskoczy?

Już na samym początku korespondencji Soth proponuje ćwiczenie: chce, żeby Cabrera opisał osiem zdjęć, które zabrałby ze sobą na bezludną wyspę. Tylko osiem obrazów! Takie ograniczenie pobudza wyobraźnię i Cabrera odpowiada przepięknym esejem o zdjęciach, które przechowuje w pamięci lub o których fantazjuje. Nie ma sensu streszczać tego eseju, chciałabym jednak zaproponować Państwu podobne ćwiczenie: spośród setek obrazów, które trzymamy w telefonie, wrzucamy do mediów społecznościowych, wysyłamy sobie esemesami, które naprawdę coś znaczą? Które naprawdę obejrzeliśmy? Gdybyśmy musieli wybrać, które z nich zatrzymamy, na co zwrócilibyśmy uwagę – jak zmieniłoby się nasze spojrzenie?

To pytanie dotyczy oczywiście naszej relacji z obrazami – jakże innej dzisiaj niż choćby 20 lat temu, kiedy zrobienie zdjęcia wiązało się z minimalnym choćby namysłem, bo pociągało za sobą materialne konsekwencje (teraz też pociąga: nasze przechowywane w chmurach obrazki odciskają swój ślad węglowy, ale mało kto o tym myśli). Materialne ograniczenie – „parametry klatki” – pomagają zrozumieć, kim jesteśmy. Konieczność wybrania tylko ośmiu obrazów umożliwiła Cabrerze, utalentowanemu pisarzowi, wyrażenie siebie w sposób o niebo subtelniejszy od stylów dominujących dziś w mediach społecznościowych: zakitowanych komunikatami wszelkiego rodzaju do tego stopnia, że – jak dobrze wiemy – tylko najprostsze i najbardziej dosłowne treści, czy to werbalne, czy wizualne, mają szansę się przebić. Nasze zmysły nie są nieskończenie rozciągliwe. Może to już najwyższy czas pomyśleć o jakiejś ekologii obrazów?

Nie chcę relatywizować ludzkich sytuacji: ktoś, kto uwięzienia doświadczył podczas lockdownu (np. jak Soth, w eleganckim hotelu w Rzymie), nie wie, jak to jest żyć od lat we współdzielonej z innym więźniem celi w zakładzie karnym o zaostrzonym rygorze. A jednak i dla Cabrery, i dla Sotha sztuka – traktowana z głębokim namysłem – staje się drogą do wolności. Myślę, że to ich łączy. Dzięki sztuce udaje się wyjść poza „to jedno zdanie” określające każdego z nich. Tam otwiera się przestrzeń, w której mogą się naprawdę spotkać: są w niej równi, choć różni. Jest to możliwe dzięki temu, że ich rozmowa zachowuje styl: jest w niej miejsce na mówienie i na słuchanie. Autentyczne zainteresowanie drugim człowiekiem. Cisza. Dyscyplina, którą obydwaj artyści szanują.

Na marginesie tej niewielkiej, ale wspaniałej książki znowu myślę o wolności – mojej największej obsesji – i o tym, jak ją codziennie tracimy, nie wiedząc, jakim jest skarbem, rozpraszając się w niewyczerpanych na pozór możliwościach oferowanych przez nasz przebodźcowany, przejedzony świat. O tym, że pakujemy się do klatki, której parametrów nie umielibyśmy opisać, bo pędząc od obrazu do obrazu, od komunikatu do komunikatu, nawet ich nie widzimy. I w sumie dość ochoczo podpisujemy codziennie swoje „wyroki”.

PS: Tak się złożyło, że korespondencję Cabrery i Sotha czytałam podczas podróży do Włoch. W drodze powrotnej (pociągami, bo takie odległości nie wymagają latania), natrafiam na wspaniałą wystawę amerykańskiej fotografii w wiedeńskiej Albertinie. Wystawiane są m.in. prace Aleca Sotha, w tym kilka zdjęć ze słynnego cyklu Sleeping by the Mississippi (2004). No i kończę ten felieton, stojąc przed fotografią pt. Cemetery (Fountain City, Wisconsin, 2002). Cmentarz na skalistym wzgórzu łączy się z sosnowym lasem w jedną spójną formę oprószoną śniegiem. Na pierwszym planie mała, pusta stacja benzynowa; jej ciepłe światło wypełnia cały kadr dziwnie przytulnym nastrojem. W prawym dolnym rogu na białej tabliczce czerwony napis „Tourist info” przypomina o potencjalnej obecności żywych ludzi w pejzażu, który poza tym przypomina łagodne zaświaty. Po chwili dociera do mnie, że to zdjęcie jest o nich.

*Cytaty pochodzą z książki: C. Fausto Cabrera & Alec Soth, The Parameters of our Cage, MACK, 2020.

Data publikacji:

Julia Fiedorczuk

Julia Fiedorczuk

Poetka, pisarka, tłumaczka, wykładowczyni w Instytucie Anglistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Autorka zbioru opowiadań „Bliskie kraje" (2016) oraz tomu „Psalmy” (2017), za który w 2018 r. otrzymała Nagrodę im. Wisławy Szymborskiej. W 2020 r. opublikowała powieść „Pod słońcem”.

okładka
Dowiedz się więcej

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego

Zamów już teraz!

okładka
Dowiedz się więcej

Prenumerata
Każdy numer ciekawszy od poprzedniego

Zamów już teraz!