Księżniczka wiedźmą podszyta
i
Mona Chollet; zdjęcie: Mathieu Zazzo
Wiedza i niewiedza

Księżniczka wiedźmą podszyta

Paulina Małochleb
Czyta się 9 minut

O tym, dlaczego kobiety powinny być czarownicami, o historii prześladowań kobiet oraz kulturze współczesnej, która wciąż ma charakter dyskryminujący, opowiada Mona Chollet, francuska dziennikarka i pisarka, autorka książki Czarownice. Niezwyciężona siła kobiet.

Paulina Małochleb: Z pani książki wynika, że w gruncie rzeczy nasze społeczeństwo w niewielkim stopniu ewoluowało od XVI w. i choć zmieniły się formy przemocy, dalej urządza się polowania na czarownice.

Mona Chollet: Nie zmieniła się patriarchalność naszego społeczeństwa. Polowania na czarownice, trwające od XVI do XVII w., symbolizują ten moment w historii europejskiej, gdy w świetle prawa prześladowano i mordowano dużą liczbę kobiet. Ofiarami stawały się te z nich, które w jakikolwiek sposób, często pozorny, odstępowały od wyobrażonej normy, czyli przede wszystkim kobiety niezależne, samotne, owdowiałe. Podejrzenia budził już sam fakt niepodlegania męskiej władzy, zwiększając tylko ryzyko oskarżenia. Kobiety stały się ofiarami mężczyzn – zarówno tych, którzy je aresztowali, jak i tych, którzy ich nie bronili. Niewielu mężczyzn wstawiało się bowiem za najbliższymi, czy dalszymi krewnymi. Wycofywali się albo ze strachu, albo dlatego, że sami byli przekonani o ich winie. Wydaje mi się, że z kolei dzisiaj przemoc wobec kobiet się sprywatyzowała, zdarza się w sytuacjach, gdy kobieta odrzuca męskie awanse, decyduje się odejść od partnera albo z nim zrywa. To są sytuacje jaskrawe, kiedy przemoc jest oczywista, widoczna.

Żeby

Informacja

Twoja pula treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu już się skończyła. Nie martw się! Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej, dzięki której będziesz mieć dostęp do wszystkich treści na przekroj.org. Jeśli masz już aktywną prenumeratę cyfrową, zaloguj się, by kontynuować.

Subskrybuj

Czytaj również:

Ostatnia czarownica?
i
ilustracja: Katarzyna Korzeniecka
Wiedza i niewiedza

Ostatnia czarownica?

Adam Węgłowski

O Barbarze Zdunk, skazanej w Reszlu w 1811 r., często mówi się, że to ostatnia kobieta stracona w Europie za czary. A że sprawa dotyczy Warmii, rzuca cień na Polskę. Tyle że to wszystko spore nadużycie. Po pierwsze – Reszel podlegał wówczas władzom pruskim. Po drugie – Zdunk wprawdzie trafiła na stos, jednak skazano ją za podpalenie miasta, nie za czary.

Nawet jeśli ta nieszczęśliwa biedaczka rzeczywiście postawiła w ogniu kilka domów w 1807 r., to nie dlatego, że była zła do szpiku kości. Kierowały nią gniew i rozpacz z powodu zawiedzionej miłości. Dla pruskiego sądu złamane serce nie było jednak żadnym usprawiedliwieniem. Proces ciągnął się kilka lat, zamieniając życie Barbary w gehennę. Kiedy zapadł wyrok, sąd wykazał się jednak „litością”, nakazując katu zadusić skazaną, nim podpalono stos. A zatem odbyła się publiczna egzekucja jako żywo przypominająca dawne polowania na czarownice, tyle że z czasem przekłamano jej sens.

Czytaj dalej