Co jeść, by żyć (prawie) wiecznie, a na pewno zdrowo?
i
zdjęcie: Teo Romera/Flickr (CC BY-SA 2.0)
Dobra strawa

Co jeść, by żyć (prawie) wiecznie, a na pewno zdrowo?

Porady z Okinawy
Aleksandra Reszelska
Czyta się 1 minutę

Wedle danych z roku 2017 na japońskiej wyspie Okinawa na 100 tys. mieszkańców przypadało 68 stulatków. W Polsce 11. Co jeść i jak żyć, by poprawić te statystyki? Oto kilka rad.

1) Jedz 10 warzyw i owoców dziennie: 9–17 małych porcji.

2) Jedz 7–13 małych porcji dań wielozbożowych (najróżniejsze rodzaje kasz).

3) Jedz 2–4 porcje potraw z wysoką zawartością wapnia (zielone warzywa liściaste, soja, wodorosty, minimalnie nabiał).

Informacja

Z ostatniej chwili! To pierwsza z Twoich pięciu treści dostępnych bezpłatnie w tym miesiącu. Słuchaj i czytaj bez ograniczeń – zapraszamy do prenumeraty cyfrowej!

Subskrybuj

4) Szukaj jedzenia z dużą zawartością flawonoidów (2–4 porcje dziennie) – można je znaleźć w produktach sojowych, fasoli, czarnej i zielonej herbacie czy jabłkach.

5) Dwa razy dziennie jedz produkty bogate w kwasy omega-3 (łosoś, tuńczyk albo makrele).

6) Pij dużo wody i herbaty – jeden z wierszy chińskich mówi: „Po szós­tej szklance herbaty słyszę dzwony nieśmiertelności”.

7) Twoja dieta powinna zawierać tylko 20% mięsa (albo wcale), duszone jest zdrowsze niż smażone.

8) Nie pij alkoholu.

9) Rozważ suplementację witamin C, E oraz kwasu foliowego, jeśli twoja dieta jest uboga w te mikroelementy.

Więcej o diecie z Okinawy przeczytasz tutaj.

 

Czytaj również:

Brawo, Okinawo!
Pogoda ducha

Brawo, Okinawo!

Aleksandra Reszelska

Na gorącej jak lawa japońskiej wyspie, pełnej duchów, żołnierzy i rajskich widoków, ludzie żyją o wiele dłużej niż w innych częściach świata. Jaki jest sekret ich długowieczności?

Jedna znajoma Japonka powiedziała mi kiedyś, używając typowej dla Japończyków mieszanki humoru i grozy, coś, czego długo nie mogłam zapomnieć: „Jeśli urodziłeś się na Okinawie i zdarzy ci się kichnąć, to zawsze ktoś ci odpowie. Albo żołnierz z bazy wojskowej, albo ktoś z twojej rodziny, albo jakiś zabłąkany duch”.

Czytaj dalej